Dziś opowiem Ci historię pewnej dziewczyny, która rzuciła wszystko na jedną kartę i z trzymiesięcznym dzieckiem wyjechała do obcego kraju, obcego miejsca, ale za lepszym życiem… Niejedni pukali się wtedy w czoło. Ona dziś sama też w to czoło się puka… No bo jak to… A szczepienia , a pomoc od rodziców przy małym dziecku, a praca ? Ale to jest dziś… Te 15 lat temu zaryzykowała z uśmiechem na twarzy 🙂
Nie bała się niczego, wiedziała że da radę. Wiedziała, że robi to nie tylko dla siebie , ale także dla swojej przyszłości, dla przyszłości swojej rodziny, swojego dziecka… Poradziła sobie ze wszystkim, co dla rodziny z Polski było nie do pomyślenia. Do dziś z uśmiechem wspomina jak w samolocie na desce, która znajduje się przed pasażerem musiała przewinąć swoją trzymiesięczną córkę, bo toaleta miała awarię.
Ale nie zawsze było tak kolorowo… Gdy jej córeczka miała pół roku, musiała iść do pracy na 11 godzin ! Musiała nauczyć swojego męża, jak radzić sobie z niemowlakiem, o której godzinie dawać córce posiłki, co przygotować na obiad. I co ? Poradzili sobie świetnie !
Najgorsze jednak było przed nią! Gdy Jej córeczka skończyła 3 lata, musiała posłać ją do przedszkola. Musiała sobie poradzić z tym ciężkim stresem dla każdego rodzica. Dla niej było to wyjątkowe trudne, bo Jej malutka córeczka nie dość, że poszła na 3 godziny do obcych osób, to dodatkowo mówiących w innym języku ! Wiecie co zrobiła , gdy wróciła do domu , po zostawieniu córki w przedszkolu ? Płakała !!!
“Jeśli robisz to co łatwe, Twoje życie będzie trudne. Jeśli robisz to co trudne, Twoje życie będzie łatwe” Les Brown