Robiłam sobie taki wpis w ubiegłym roku KLIK i jedyne , co mi się nie udało to bieganie i zwiedzanie. Bieganie, bo po prostu byłam sama dobre pół roku, a potem ciężko było mi się zmotywować, bo to nowa praca, nadrabianie czasu z Mężem, jak już wrócił do Polski i takie inne wymówki… W tym roku, chcę zrobić podejście numer 2 — na wiosnę. Zwiedzanie równało się z tym co wyżej… Mam jednak kolejne drogowskazy na 2020 rok …
TOKSYCZNE RELACJE
Zaczynam coraz bardziej dbać o swoje otoczenie. I nie o ludzi w nim. Tylko o siebie w nim. Toksyczne relacje nie są mi do niczego w życiu potrzebne. Owszem wysłucham i to tyle. Co ja mogę komuś pomóc ? Doradzę , jeśli mnie o to ktoś poprosi i pomogę , jeśli uznam że mogę. Każdy z nas jest dorosły i każdy sam odpowiada za swoje decyzje. Wielu ludzi nie przejmuje się mną i moimi problemami ( tak, też je mam ) a ja mam po prostu uczestniczyć w takich relacjach ? Nie.
“A JAK PÓŹNIEJ LUDZIE BĘDĄ GADAĆ ?”
A niech gadają. Ludzie , co byś nie zrobił to i tak będą gadać. Ale strasznie denerwuje mnie ten tekst. I jest on bardzo popularnym tekstem w rodzinie, gdzie ktoś może mieć inne zdanie niż Ty i próbuje na Ciebie wpłynąć w jakikolwiek sposób. To rodzina wiem, nie zerwę z nimi kontaktów , tylko dlatego, że mają inne zdanie na pewne tematy niż ja, ale nauczyłam się głośno wyrażać swój sprzeciw, nikogo tym nie urażając.
ZŁOŚĆ DO LUDZI…
Nie wszystkich, ale do tych, którzy mnie zranili. Niestety mam kilka osób w swoim otoczeniu, a raczej miałam. Relacje mam już z nimi dawno zerwane, bo po prostu nie chcę. Czego ? Kolejnych zranień ( niektórym osobom wybaczyłam i dostałam kolejny raz tym samym pociskiem ) , łez, smutku, a przede wszystkim negatywnych emocji, które w pewnym stopniu odgrywały się na mojej własnej rodzince… Wyrzuciłam ich z mojego życia, tak jak Oni łatwo wyrzucili mnie.
IM MNIEJ KTOŚ WIE O TWOIM ŻYCIU , TYM JESTEŚ BARDZIEJ SZCZĘŚLIWY
Wiecie co mnie najbardziej śmieszy w niektórych relacjach ? Ta ciekawość , co u Ciebie… I jeśli tylko podwinęłaby Ci się noga, to od razu sensacja wśród najbliższych. Są momenty ( i mówię o tym głośno ), że cholernie mi się tęskni za Anglią, gdzie żyliśmy sobie jak sobie żyliśmy. Nikt o naszych problemach nie wiedział, umieliśmy je rozwiązywać sami i nie żyło nam się źle. A tu każdy chciałby mieć jak najwięcej do powiedzenia , dodając oczywiście “ale zrobicie jak będziecie uważać ” . I wiecie co ? Nie cierpię takich uwag, jeśli nikogo nie pytam , nie radzę się i nie potrzebuję pomocy — to mi nie radź . Co innego , gdybym pytała.
Cele w tym roku mam duże, ale pozwolę sobie na dyskrecję, co by nam się udało 😉 Na pewno pod koniec roku się pochwalę. Jeden z nich mogę zdradzić… Zamierzamy nauczyć się jazdy na nartach 🙂
A to wszystko co napisałam powyżej to to, co chcę zostawić za sobą i nie mieć w swoim życiu, albo ograniczyć do minimum… A Wy czego nie chcecie w swoim życiu ?