Jak wiele osób zapewne z Was kojarzy, to jeśli chodzi o naukę , to nie tak jak o Sandrę to bałam się o Julię. Wiedziałam, że to już będzie 6 klasa, czyli dużo nauki. Wiedziałam też, że będzie dla niej ogromnym szokiem samo nauczanie w Polsce, czyli przykładowo kartkówki czy klasówki.
Jak to było w naszym przypadku. Na samym początku roku szkolnego nauki nie było zbyt dużo. Było tylko parę zadań domowych , a później czas wolny. Gdy pod koniec września, pojawiały się na lekcjach kartkówki, to pojawił się też problem. I już nie chodzi o to , że Julia czegoś nie umiała, tylko o sam fakt takiej kartkówki. W angielskich szkołach tego nie miały. Z perspektywy czasu, doszłam do wniosku, że był to na pewno dla niej ogromny stres. Nie do końca wiedziała ile będzie trwała taka kartkówka, nie wiedziała jak w ogóle będzie wyglądać i jakie będą zagadki do rozwiązania… I tak na początku powpadały średnie oceny, mowa tu akurat o matematyce…
Jeśli chodzi o język polski… Zaskoczenie bardzo duże dla nauczyciela jak i dla nas samych. Zero problemów z ortografią. Jedyne co to musi popracować nad bogatszą treścią pisanego wypracowania. Ale co tu się dziwić , gdy takie dziecko, nie ma takiego zasobu słownictwa jak jej rówieśnik.
Lektury, które miała do tej pory to:
• “Ten Obcy” — w miarę przez to przebrnęła, ale nie interesowała jej ta książka. I wcale się nie dziwię, ponieważ książka została napisana staropolskim językiem i wiele słów już po prostu nie jest używana w powszechnym języku. Osobiście uważam, że takie książki już dawno powinny zostać skreślone z listy lektur szkolnych
• “Szatan z siódmej klasy” — lektura jej się podobała. Ciekawiły ją losy bohaterów i dosyć sprawnie poszło jej czytanie.
• “Hobbit” — zaskoczenie dla mnie ogromne, że tą książkę również przeczytała do końca. Może dlatego, że jest to książka z rodzaju fantastyczno — przygodowych, a Julia taki rodzaj książek bardzo w Anglii lubiła. I wynik testu z ksiązki również dla nas zadowalający.
• “Tomek w krainie kangurów” — kolejna lektura. Dużo niezrozumiałych dla Julii słów, dużo muszę jej tłumaczyć tak, żeby zrozumiała o co chodzi w danej treści.
Jakie będą lektury w drugim półroczu jeszcze nie wiemy. Jedyne co już wiem to to, że jak do tej pory nasza córka uwielbiała czytać książki , tak teraz czyta z przymusu…
Język angielski. Nie ma żadnych problemów. Jednak szybko zrozumiała, że w Polsce uczy się w szkołach dokładnego języka angielskiego. Chodzi mi tu o poprawne używanie czasów, których jest sporo i inne wymawianie. Twarde wymawianie. Julia jednak nabyła już akcentu angielskiego, co na początku bardzo drażniło ją w sposobie wymawianych słów przez nauczycielkę. Twierdziła po prostu, że Pani źle wymawia. Wiedzieliśmy , że tak będzie. Wytłumaczyliśmy jak to jest w Polsce. Zrozumiała.
Bardzo lubi plastykę, technikę, muzykę . Nie podoba jej się historia 🙂
Wystawienie ocen na pierwsze półrocze, bardzo mnie ucieszyło. I jestem bardzo dumna z naszej córki ! Średnia 4.4. Co jest dla nas świetnym wynikiem. Jesteśmy z niej bardzo dumni. My i cała rodzina, która bardzo nas wspiera. Nikt nie przypuszczał, że tak dobrze jej pójdzie. JA WIEDZIAŁAM !
I zarzucę taką puentą na koniec : strach ma wielkie oczy…