Bardzo lubię robić takie podsumowania ubiegłego roku. Pozwalają mi przypomnieć najbardziej ważne sytuacje jakie miały miejsce w moim sercu. Ten rok dodatkowo pokazał jednak, jak ważne jest być tu i teraz, jak na nic odległe planowanie, jak ważne jest żyć chwilą . I pięknie sprawdza się tutaj ulubione moje przysłowie, żyj tak jakby ten dzień miał być najpiękniejszym dniem Twojego życia…
Rok zawsze dzielę sobie na 4 kwartały i próbuję przypomnieć sobie najważniejsze dla mnie sytuacje. Bardzo pomagają mi zrobione zdjęcia, których robię naprawdę dużo. W pierwszym kwartale do najlepszych wspomnień zaliczam nasze w sumie pierwsze ferie zimowe. Ferie jak ferie, ale nauka jazdy na nartach to dopiero była frajda i przygoda. Bardzo miło to wspominamy i ogromnie cieszy mnie fakt ze wspólnie spędzonego czasu. Dodatkowo jestem ogromnie wdzięczna, że mogę pokazać swoim dzieciom to czego ja nie widziałam w ich wieku, że mogę sobie pozwolić na wspólne urlopy i mogę patrzeć na ich radość.
Drugi kwartał to ogromny przełom w naszym życiu, który światło dzienne ujrzy dopiero w 2021… Kwarantanna i siedzenie w domu pozwoliło nam spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy i jesteśmy ogromnie wdzięczni, że zostało to przeanalizowane teraz , a nie jak byłoby już trochę za późno 🙂
Trzeci kwartał to rzucenie wszystkiego na głęboką wodę i wyjazd na wakacje do Chorwacji. Gdzie wszyscy bliscy obawiali się wirusa, a jeździli nad nasze polskie morze , bo tam go przecież nie było a w Chorwacji był . I były to kolejne z naszych najpiękniejszych wakacji. Pogoda wymarzona, widoki przepiękne, pyszne jedzenie , my — czego chcieć więcej ? Udało się także zrobić Komunię Sandrze. Wszyscy bliscy byli z nami, za co ogromnie Im dziękuję. Jestem ogólnie wdzięczna za rodzinę jaką mamy. Zarówno od strony Męża jak i mojej. Nie jesteśmy idealni, ale jesteśmy sobie bliscy. A to dla mnie bardzo ważne.
Czwarty kwartał to w dalszym ciągu ważne decyzje, dużo pracy i wdzięczność. Pracuję od początku pandemii. Ja jak i mój mąż, bez ani jednego dnia zastoju. I miałam taki okres , gdy zamykali galerię i moje znajome siedziały w domu. A ja byłam zbulwersowana , że ja pracuję, że firma się nie zamyka itp. Na dzień dzisiejszy jestem ogromnie wdzięczna za to zdając sobie sprawę, jak wiele osób potraciło pracę w tym czasie. Jestem szczęśliwa jak wychodzę z domu, jak się umaluję, ładnie ubiorę, jak mogę wyjść. Do ludzi — od tak niewiele , a tak wiele. Na dzień dzisiejszy , gdy moje dzieci siedzą w domu na zdalnym nauczaniu, ja serdecznie za pracę zdalną podziękuję.
Znalazłoby się jeszcze wiele innych z całego roku tych mniej przyjemnych, bo one również w moim życiu są. Było trochę kłótni nie wiadomo w sumie o co, było trochę niewiadomych , że niby po co , było trochę łez, trochę rozmyślań i wzruszeń, trochę dni z serii : “dziś mi się bardzo nie chce”. Ale wszystko jest zawsze po coś tak uważam. Zaczęłam dostrzegać jeszcze więcej i jeszcze bardziej 🙂
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! ŻYJ PO SWOJEMU
Ilona