To co Wam teraz przedstawię już dawno weszło mi w krew i nie mam z tym teraz problemu, a jedynie bardzo mi to ułatwia moje codzienne życie. Jak robić zakupy z głową , zwłaszcza te spożywcze dowiesz się czytając ten wpis .
Niejedna osoba z nas zapewne zna ten problem… Jedziemy po zakupy, kupujemy to co zawsze, potem w domu okazuje się , że nie kupiliśmy czegoś tam. W tygodniu idziemy to dokupić, w koszyku lądują dodatkowe rzeczy, nie zawsze niezbędne i tak dalej… I tu zaczyna się problem. Wydajemy za dużo na rzeczy tak naprawdę zbędne… Przyznajcie tak tu szczerze przed sobą, czy nie kupujecie tak ? Czy nie jest tak , że macie w domu kilka rzeczy kupionych na zapas ? Czy w lodówce jak coś macie , to zawsze wszystko jest zjadane ?
Ja miałam ten problem. Kupowałam po prostu za dużo. Potem niestety dużo z tych rzeczy musieliśmy wyrzucać. Na szczęście to było dobre kilka lat temu. Tego problemu już u mnie nie ma. Jak mi się udało ?
Po pierwsze i co dla mnie jest najistotniejsze każdego dnia to :
PLANOWANIE OBIADÓW
Robię to zawsze z tygodniowym , bądź dwutygodniowym wyprzedzeniem. Robię sobie menu na każdy dzień. Bardzo mi to ułatwiło codzienne życie. Raz , że nie muszę codziennie się głowić nad pytaniem “co dzisiaj na obiad ?” , a dwa to nie muszę zastanawiać się jak zrobić coś z niczego, bo przykładowo dzieci będą chciały skrzydełka na obiad, a ja tych skrzydełek posiadać nie będę . Zrobienie takiej listy zajmuje mi co najwyżej 15 minut. Moje dzieci i mąż bardzo mi w niej pomagają. Pytam ich , na co mieliby ochotę w tym tygodniu i to mi bardzo ułatwia to zadanie, bo nie muszę się główkować.
A po drugie, co idzie za pierwszym to :
ROBIENIE LISTY ZAKUPÓW
Jadąc na zakupy , zerkam od razu na listę obiadów na nadchodzący tydzień i już wiem co powinnam wpisać na taką listę, bo akurat tego w domu nie mam. Dodatkowo taką listę zakupów zapełniam innymi produktami spożywczymi, które akurat w domu się kończą. Zrobienie listy zakupowej trwa dłużej niż zaplanowanie obiadów, bo wszystko muszę posprawdzać i pozapisywać. Czasem taka lista leży u nas na stole i domownicy zapisują co trzeba dokupić. Bardzo się to u nas sprawdza.
Dzięki takiemu planowaniu, robię zakupy z głową przez co oszczędzam czas na wymyślaniu każdego dnia nowego posiłku, oszczędzam czas na bezsensownym snuciu się w markecie między półkami i zastanawianiu się czy w domu jest przykładowo cukier i oszczędzam również wydawanie pięniedzy, na produkty które nie były potrzebne … Tak robiłam…
Mam w domu zapas mąki, mleka, różnych kasz , bo to są produkty, które szybko u nas schodzą i które mogą być potrzebne do zrobienia dodatkowego posiłku w domu. Upieczenia jakiegoś ciasta czy naleśników… Ale tylko takie znajdziesz u nas schowane w szafce i w większej ilości. Wszystko inne jest kupowane z rozsądkiem.