Przed nami okres wesel, a gdzieniegdzie Pierwszych Komunii Świętych. W zeszłym roku mieliśmy dwa wesela w bliskiej rodzinie, w tym roku jedno. W zeszłym roku jedna Komunia , w tym roku u nas… Trwa rozdawanie zaproszeń, trwa potwierdzanie przybycia na przyjęcie i czas zadawania sobie pytanie : ” ile dać do koperty?” . Bo wiadomo nastały czasy, w których raczej nie praktykuje się “nie” chcianych prezentów…
Myślę, że z tym jest odwieczny problem, ile dać , by wypaść dobrze w oczach rodziny ? Ile dać do koperty , by czasem kogoś nie urazić … Ile dać , by się zwróciło …
No właśnie… By się zwróciło… Nie zawsze się zwróci i uważam, że nie powinno się tego brać pod uwagę… Gdy z Mężem robiliśmy wesele, to naprawdę na nic nie liczyłam. Chciałam po prostu, by wszyscy których chciałam mieć obecnych na naszej uroczystości , żeby byli… No i się nie zwróciło.… Gdy robiliśmy jednej córce Komunię , to również to było dla nas najważniejsze. Robiliśmy wtedy tylko dla najbliższych ( rodzice chrzestni, dziadkowie i rodzeństwo ) . Teraz dla młodszej córki skład będzie większy, bo wróciliśmy do Polski i tych , z którymi kontakt mamy najlepszy, to również chcielibyśmy, aby byli obecni na tej ważnej uroczystości naszego dziecka.
Ale do czego zmierzam… Wesele… Zawsze od jakiejś osoby z rodziny dowiesz się, ile będzie wynosić opłata za osobę na danym przyjęciu, tzw. talerzyk. I teraz dla przykładu… Załóżmy, że wesele 2‑dniowe wynosi Parę Młodą 300 złotych za osobę. Rodzina 2+2 to wydatek rzędu 1200 złotych, jeśli chciałoby się dać tyle ile Młodzi za nas zapłacili… Do tego dochodzi dojazd do tego wesela, jakieś wino dla Pary Młodej, jakiś fryzjer, czasem nowa sukienka, czy buty… I koszt jak nic zamyka się w 1500 złotych… Jeśli chciałoby się włożyć chociaż tyle do koperty , bo z reguły powinno się włożyć więcej na nowy początek dla Młodych, to już na pewno 1700… Niejedna osoba tyle zarobi w miesiąc…
Przejdźmy do uroczystości jaką jest I Komunia Święta… I znowu pytanie ile temu dziecku dać do koperty ? A może jakiegoś quada kupić, sprzęt za kilka tysięcy, czy hulajnogę elektryczną… I co dziecko będzie pamiętać z tego dnia ? Ile zebrało … Wiem, że takie są realia i większość dzieci tak podchodzi do tej uroczystości… A ja przytoczę tutaj swój osobisty przykład z mojej I Komunii Św. Jak to utkwiło mi w głowie, jak na drugi dzień moja Pani wychowaczyni ( druga klasa podstawówki! ) pytała kto ile zebrał. A ja słysząc wymieniane sumy kolegów / koleżanek swoją sumę prezentów wymyśliłam, bo tyle nie dostałam… Zostawię to bez komentarza, bo ciśnie mi się tu zbyt wiele… Ja zbyt mało pewności miałam w sobie, ale co się dziwić 9‑letniemu dziecku… Ale jaki brak klasy i taktu miała ówczesna nauczycielka, której nazwisko pominę…
Dlatego ja uważam, że jeśli Ktoś ma życzenie , abym z Moją Rodziną była obecna na Jego uroczystości, to to powinno być dla Niego najważniejsze . I to samo się tyczy I Komunii Świętej czy każdej innej uroczystości. Znam ludzi, którzy brali pożyczki, aby “dobrze wypaść” w oczach innych ? Ale czy warto ?
Ja wychodzę z założenia, że jeżeli nie stać nas na włożenie w kopertę, tyle, żeby się zwróciło to opcje są dwie. Albo wkładam do koperty tyle, na ile mogę sobie pozwolić, bo wiem, że dla młodych ważniejsza jest moja obecność. Albo — jeśli to jakaś piąta woda po kisielu i ktoś zaprosił mnie tylko dlatego, że wypada, albo to jakiś daleki znajomy, który może mieć problem z ilością kasy w kopercie — odpuszczam sobie udział w weselu i ewentualnie idę na sam ślub.
Mnie to ogólnie przeraża co w Pl się dzieje na komuniach i weselach. Masakra jakaś. Przecież każdy daje na ile go stać i ile chce dać. Na szczęście i mnie w rodzinie nikt nigdy na to nie patrzył a i ja zawsze podkreślałam, że u nas maja się nie wygłupiać i ma być skromnie. Ale znam przypadki ze w tysiącach na komunie np. albo 18. No nie wiem dla mnie to lekka przesada. Podoba mi się w Be. ze jest zawsze skromnie. Tutaj Dziadkowie po 20 euro dają na ur. a na komunie z 50. Nikt nie liczy aby jak najwięcej zebrać i dziecko z każdego 10 euro się cieszy. Tego też uczę Maje. Jakby liczyć od talerzyka to duża rodzina musiałaby chyba brać kredyt 🙂 Glupie czasy nastały jak dla mnie. Kiedyś było lepiej.Zegarek się dostali i rower i jaka radość.
Podejście Anglików jest takie samo jak Belgow widzę. I mnie się to również bardzo podoba. Przyjęcie powinno być bezinteresowne. Wiadomo, że dac coś się powinno ale bez przesady. Czego to uczy przykładowo takie małe dzieci? Że później chcą więcej i więcej. U nas też dziewczyny zawsze cieszyły się z 10 funtów, 20to już było wow! I też tego je uczę, żeby nie oczekiwały. Ale znam też przypadki gdzie przykładowo na komunię dawało się w tysiącach bo np.chrzestny to nie wypada inaczej… na weselu też kto da więcej… A potem wyliczanki kto ile dał.… żenada! Pozdrawiam Cię serdecznie
Ja wychodzę z założenia, że każdy daje tyle na ile go stać i dla mnie liczy się aby Ci najbliżsi byli w takim ważnym dniu z nami a nie ile kto da w kopertę… Chcialabym aby w Polsce bylo tak jak za granicą bo najważniejsze ginie przy tej przepychancw co kto ile… Echhh
Zawsze wiemy czy ktoś nas zaprosił bo tak wypada czy mamy bliskie kontakty…
Ja wychodzę z założenia, że jeżeli nie stać nas na włożenie w kopertę, tyle, żeby się zwróciło to opcje są dwie. Albo wkładam do koperty tyle, na ile mogę sobie pozwolić, bo wiem, że dla młodych ważniejsza jest moja obecność. Albo — jeśli to jakaś piąta woda po kisielu i ktoś zaprosił mnie tylko dlatego, że wypada, albo to jakiś daleki znajomy, który może mieć problem z ilością kasy w kopercie — odpuszczam sobie udział w weselu i ewentualnie idę na sam ślub.
Bardzo dobre podejście! mam takie samo zdanie w tej kwestii co Ty .
Mnie to ogólnie przeraża co w Pl się dzieje na komuniach i weselach. Masakra jakaś. Przecież każdy daje na ile go stać i ile chce dać. Na szczęście i mnie w rodzinie nikt nigdy na to nie patrzył a i ja zawsze podkreślałam, że u nas maja się nie wygłupiać i ma być skromnie. Ale znam przypadki ze w tysiącach na komunie np. albo 18. No nie wiem dla mnie to lekka przesada. Podoba mi się w Be. ze jest zawsze skromnie. Tutaj Dziadkowie po 20 euro dają na ur. a na komunie z 50. Nikt nie liczy aby jak najwięcej zebrać i dziecko z każdego 10 euro się cieszy. Tego też uczę Maje. Jakby liczyć od talerzyka to duża rodzina musiałaby chyba brać kredyt 🙂 Glupie czasy nastały jak dla mnie. Kiedyś było lepiej.Zegarek się dostali i rower i jaka radość.
Podejście Anglików jest takie samo jak Belgow widzę. I mnie się to również bardzo podoba. Przyjęcie powinno być bezinteresowne. Wiadomo, że dac coś się powinno ale bez przesady. Czego to uczy przykładowo takie małe dzieci? Że później chcą więcej i więcej. U nas też dziewczyny zawsze cieszyły się z 10 funtów, 20to już było wow! I też tego je uczę, żeby nie oczekiwały. Ale znam też przypadki gdzie przykładowo na komunię dawało się w tysiącach bo np.chrzestny to nie wypada inaczej… na weselu też kto da więcej… A potem wyliczanki kto ile dał.… żenada! Pozdrawiam Cię serdecznie
Ja wychodzę z założenia, że każdy daje tyle na ile go stać i dla mnie liczy się aby Ci najbliżsi byli w takim ważnym dniu z nami a nie ile kto da w kopertę… Chcialabym aby w Polsce bylo tak jak za granicą bo najważniejsze ginie przy tej przepychancw co kto ile… Echhh
Zawsze wiemy czy ktoś nas zaprosił bo tak wypada czy mamy bliskie kontakty…
Podpisuje się pod całym Twoim komentarzem pozdrawiam Cię serdecznie