Zawsze chciałam pojechać do Paryża, zobaczyć Wieżę Eiffla, chciałam pojechać do Wenecji, być może przepłynąć się gondolą lub po prostu popatrzeć na to zalane wodą miasto. I oto moje marzenia się spełniają, a raczej spełni je mój ukochany mąż. Do Polski jedziemy samochodem. Przepływamy przez kanał La Manche i jesteśmy we Francji. Z ciekawości kiedyś zobaczyłam, że Dunkierki do Paryża jest jakieś 3 godziny drogi, więc podsunęłam mężowi pomysł, że moglibyśmy zboczyć troszkę z trasy i pojechać na cały dzień do Paryża. tam ewentualnie wynająć sobie jakiś hotel na jedną noc i rano wyruszyć już do Polski. Ale mój szalony mąż wiedział, co jeszcze chciałabym zobaczyć i wymyślił dla nas kilkudniową wycieczkę po Europie.
A więc 4 sierpnia będziemy się rozkoszować pięknymi widokami na wieżę Eiffla. W planach chcemy jeszcze zobaczyć Ogrody Luksemburskie, Katedrę Notre Dame, Luwr i Pont Des Arts, czyli Most Miłości. Niby tylko 5 atrakcji, niby wszystkie położone niedaleko siebie, bo najdalej od jednej do drugiej jest 30 minut pieszo, ale sami zobaczymy jak to wyjdzie w trakcie zwiedzania. Bo wiecie… My, dziewczyny no i pies … W każdym razie w Paryżu chcemy być aż do iluminacji Wieży Eiffla, które podobno latem są o godzinie 22.
Następnie wsiadamy w auto i wyruszamy nad Lazurowe Wybrzeże, a głównie do Monako. We mnie jakoś to Monako nie wzbudzało zbytniego zainteresowania, ale mój mąż był tam kiedyś na szkolnej wycieczce i podobno są tam piękne widoki, piękna architektura i warto jechać , aby tylko zobaczyć to małe, ale piękne państwo. Tam zamierzamy spędzić cały dzień. I tam zapewne będzie kulminacja zmęczenia, bo po jednej niedospanej nocy może być ciężko.
Wieczorem udamy się do Mediolanu, gdzie mamy wykupiony hotel, w samym centrum. Może wieczorem gdzieś wyjdziemy, ale wątpię. Zmęczenie weźmie górę. Przełożymy zwiedzanie na następny dzień. Tam najważniejszy będzie dla mnie punkt znajdujący się w centrum miasta na placu Piazza Duomo, czyli Katedra Narodzin św. Marii w Mediolanie. Jak to zobaczymy, to dalej coś się wymyśli. A jak się nie wymyśli, to pojedziemy do Wenecji, gdzie też mamy wykupiony hotel.
W Wenecji napewno chcemy udać się na Plac św. Marka i zobaczyć słynny most Ponte Rialto. Dodatkowo przejdziemy się tymi romantycznymi uliczkami, może przejedziemy się gondolą. Napewno chcę zjeść prawdziwe włoskie lody i wypić włoską kawę 🙂
Kolejny dzień to kolejne atrakcje i wycieczka do Wiednia. I tam pod uwagę weźmiemy Budynek Parlamentu, Katedrę św. Szczepana i Belweder z ogrodami. Co jeszcze ? Okaże się na miejscu. Ale myślę , że samo miasto wprawi nas w zachwyt.
I po całym dniu wyruszymy na noc prosto do Częstochowy. W której będziemy nad ranem. A tam czeka nas nowe życie, nowe porządki, remont. Czyli po urlopowaniu w Europie będzie czas, aby zakasać rękawy i wziąć się prace remontowe 😉
Taki oto mamy plan. Mamy nadzieję, że wszystko uda nam się zrealizować i że przede wszystkim wrócimy zadowoleni z tej wyprawy. Długa droga przed nami, bo zamiast 1500 km , to zrobimy 3000, ale przecież raz się żyje. A to co zobaczymy to nikt nam odbierze. I… warto marzyć… bo jak widać marzenia się spełniają, zwłaszcza jak się idzie z kimś przez życie, kto ma głowę szalonych pomysłów jak Ty, kto lubi podróżować jak Ty i kto nie boi się ryzyka. Wtedy raźniej 🙂 Obrazek na górze to nasza mapa podróży, a żółte punkciki to będą nasze postoje 🙂
Zaplanowane wszystko super także życzę Wam udanych podróży. My do Paryża chyba we wrześniu się wybierzemy tak żeby Maja była z nami bo teraz zostaje dłużej w Polsce u rodzinki :***
Dziękujemy kochana. A ja po Paryżu dam Ci znać jak było
Piękny plan wycieczki na pewno będą niesamowite wrażenia
Najwazniejsze ze razem a reszta sie ułoży…
To prawda kochana. To był fantastyczny wspólny czas