Za mną kilka tygodni sprawdzania kosmetyków firmy Miya. Padło na 3 kosmetyki do pielęgnacji twarzy: tonik z kwasem glikolowym , serum na przebarwienia z witaminą C i krem do twarzy z olejkiem różanym. Każdy z tych produktów cenię za bardzo bogaty skład. Jak już wiecie z poprzednich wpisów bardzo zwracam uwagę na naturalne składy w kosmetykach i takich używam najwięcej. Dlatego też pokochałam markę Miya. Przeczytaj niżej moją opinię po dłuższym stosowaniu. Dodam jeszcze tylko, żeby pamiętać, że to co sprawdzi się na mojej skórze bądź też nie, niekoniecznie może sprawdzić się u Ciebie 🙂
Zacznę od toniku z kwasem glikolowym.
Kwas glikolowy jest póki co najlepiej działającym kwasem na moją cerę. Ten tonik przywraca naturalne Ph skóry, delikatnie ją złuszcza, oczyszcza i tonizuje. Dodatkowo ten tonik mogą używać nawet osoby początkujące stosowanie kwasów, bo jego stężenie jest pięcioprocentowe, czyli naprawdę bardzo niskie. Warto zacząć od używania go jeden raz w tygodniu , z czasem przechodząc do stosowania 3 razy w tygodniu.
W składzie mamy hydrolat z kwiatu róży damasceńskiej, inulinę , ekstrakt z nasion bawełny i ekstrakt z liści aloesu.
Kolejnym kosmetykiem Miya , który przetestowałam było serum na przebarwienia z witaminą C.
To serum przede wszystkim pięknie rozświetla i wygładza skórę. I rzeczywiście to mogę potwierdzić. Dodatkowym atutem tego serum jest to, że rozjaśnia przebarwienia. Ja miałam dość duże plamy pigmentacyjne po wakacjach i zdecydowanie zmieniły swój kolor. Może nie jest to efekt całkowitego zaniku, ale za taką cenę warto wypróbować.
W składzie mamy wit C , B3 , prowitaminę B5 , inulinę, kwas mlekowy, a także hydrolat z kwiatów z gorzkiej pomarańczy i ekstrakt z mandarynki japońskiej.
I na koniec krem do twarzy z olejkiem różanym Miya.
Ma bardzo bogaty , naturalny skład i jest to produkt typowo wegański. Dla mnie niestety okazał się za tłusty i stosuję go tylko na noc. Być może dlatego, że zawiera bardzo dużo naturalnych olejków. Jednak mimo wszystko nie twierdzę, że się nie sprawdził. Rano buzia jest naprawdę nawilżona i gładka.
W składzie mamy olejek z róży, olejki makadamia, sezamowy i słonecznikowy, ekstrakt z alg i witaminę E .
Dajcie koniecznie znać czy stosowałyście któryś z tych kosmetyków ? Jeśli tak to czy Wam się sprawdziły ? I koniecznie dajcie mi znać czy takie wpisy są dla Was przydatne i chcecie więcej podobnych ? Miya jest jedną z moich ulubionych polskich marek i strasznie się cieszę, że wprowadzają na rynek coraz więcej treściwych kosmetyków. Niebawem kolejne recenzje 🙂
Miłego dnia
Ilona