MNIEJ NIŻ 2 MIESIĄCE DO OPUSZCZENIA ANGLII…

2 mie­sią­ce do wyjaz­du… W ubie­głym mie­sią­cu wysła­li­śmy naszej agen­cji list, infor­mu­ją­cy, że dnia 3 sierp­nia chcie­li­by­śmy oddać klu­cze i roz­wią­zać umo­wę. Agen­cja jesz­cze ma nam dać osta­tecz­ną odpo­wiedź co z depo­zy­tem itp. Na szczę­ście domu nie musi­my odma­lo­wy­wać, bo zro­bią to sami ( 9 lat wynaj­mo­wa­nia u nich ) , choć zakła­da­li­śmy, że będzie­my musie­li to zro­bić, bo ścia­na w salo­nie jest zie­lo­na, a na górze u dziew­czyn w dwóch poko­jach na róż. Wpro­wa­dza­jąc się była oczy­wi­ście wszę­dzie tu zna­na magnolia.

Kar­to­ny do pako­wa­nia naszy­ko­wa­ne. Zaczę­łam już wyprze­da­wać rze­czy , któ­re nam się nie przy­da­dzą ani tutaj, ani w Pol­sce. Ubra­nia z któ­rych San­dra już wyro­sła też sprze­da­ję, bo po Julii odkładam.

Fir­ma zaj­mu­ją­ca się prze­wo­że­niem rze­czy już wybra­na. Nie uma­wia­li­śmy się jesz­cze na kon­kret­ną datę, bo wszę­dzie gdzie dzwo­ni­li­śmy już się pytać, to mówi­li że za wcze­śnie jesz­cze, żeby dzwo­nić gdzieś za mie­siąc. Więc zadzwo­ni­my za mie­siąc. Bie­rze­my całe­go vana, bo zna­leź­li­śmy takie­go w dobrej cenie. Rze­czy tro­chę jed­nak mamy i tych ubrań, ksią­żek… A tak na spo­koj­nie napew­no się zmieścimy. 

Prom już kupio­ny — w jed­ną stronę !!!!!

Odliczamy…

2 mie­sią­ce…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *