Dawno nie opisywałam zalet mojego powrotu do Polski, może dlatego że tak już się tutaj zadomowiłam i w pędzie dnia codziennego zapominam o takich sytuacjach. Jednak w ostatnim czasie miałam kilka takich sytuacji, które naprowadziły mnie do takich głębokich przemyśleń i postanowiłam się z Wami tutaj tym podzielić. Myślę , że Ci , którzy przeżyli emigrację, będą najlepiej wiedzieć , co mam na myśli.
Gdy przeprowadziliśmy się / wyjechaliśmy do Lincoln, staliśmy się takimi jakby incognito osobami. Sąsiad nas nie znał, w pracy nikt nie znał, w szkole dzieci nikt nie znał. I jak na początku taka forma wcale mi nie przeszkadzała, ot całkowite rozpoczęcie swojej nowej karty, tak z czasem pewne rzeczy dawały do myślenia, zwłaszcza podczas odwiedzin w Polsce. Jakie ?
Wychodząc u babci na pole , powiedziałam do dzieci: ” gdy miałam 18-naście lat, to tutaj rozbiłam z koleżankami swój pierwszy namiot”. Przejeżdżając obok szkół , do których chodziłam — pokazywałam im je. Gdy przystanęłam porozmawiać z koleżanką z podstawówki, z którą ze śmiechem wspominałam szkolne czasy , mogłam swoim córkom powiedzieć kim jest i w jaki sposób można pielęgnować takie przyjaźnie. To są dla mnie wartości, które zrozumiałam wraz z wiekiem, że nie zaznam ich mieszkając na obczyźnie.
Cieszę się ogromnie , że wraz z powrotem do Polski mogłam odnowić swoje przyjaźnie. Mogę odwiedzać tych, którzy kiedyś byli mi bardzo bliscy i nadal są. Mogę wpaść na kawę, porozmawiać o trudach dnia codziennego, z uśmiechem powspominać i czuć, że rozłąka nic nie zmieniła .
W Anglii nie zaznałabym nigdy tego, że w swojej pracy spotkam swoją dawną nauczycielkę z przyrody ! Która patrząc na mnie powie: “Ilona, wyglądasz tak samo jak byłaś młodsza “. I tu nie chodzi tylko o słowa czy o miejsce, w którym się spotkałyśmy. Emocje , jakie mi wtedy towarzyszyły były ogromne.
W Polsce wśród krewnych jest inaczej. Są wspomnienia, a to jest najważniejsze. Pojedziesz do cioci na urodziny , która zacznie wspominać , co robiłaś jak byłaś mała. A z siostrami ciotecznymi będziesz wspominać pierwszego wypalonego papierosa, podkradzionego wujkowi na rodzinnej imprezie 🙂 To jest ważne, że liczysz się dla kogoś , że dzielisz z kimś cząstkę siebie, wspomnienia !
Kiedyś spotkałam ( również w swojej pracy ) osoby z klasy. Jakie to miłe ! Że mimo upływu lat, kilku zmarszczek na twarzy, dodatkowych kilogramów, ciężaru dnia codziennego, ktoś rozpozna w Tobie osobę z dawnych lat ! A jeszcze dla mnie milej , jeśli ktoś powie , nic się nie zmieniłaś ! A często to słyszę 😛
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy żyje takimi kategoriami jak ja. Dla mnie jednak liczą się ludzie i wspomnienia jakie z nimi mam. Dla nich było warto wrócić.
Tego nigdy nie zaznałabym żyjąc w Anglii, na obczyźnie. Tam dla każdego byłam nowo poznaną osobą, z przeszłością której nie znał nikt. Dla jednych to jest bardzo rozwiązanie i ja to szanuję. Ja jednak wolę iść przez życie ze wspomnieniami. Chcę mieć uśmiech na twarzy jak spotkam na ulicy kogoś znajomego z dawnych lat.
Na moje posty poświęcam bardzo dużo swojego czasu, a po statystykach widzę, że dużo Was mnie tutaj odwiedza. Zauważyłam również, że najbardziej czytane są te prosto z serca, te o życiu. Będzie mi niezmiernie miło, jeśli udostępnisz mój post na Facebooku, aby inni też mogli do mnie trafić Pamiętaj , że nie piszę tylko dla siebie Robię to również dla Was Będę ogromnie wdzięczna za wszystkie udostępnienia