Im jestem starsza , tym coraz częściej zauważam , że nie trzymam się kurczowo znajomości, przy których najwyraźniej nie za dobrze się czuję lub oni przy mnie… Mam w sobie jakiś taki szósty zmysł , że potrafię wyczuć pewne sprawy na kilometr… Czy mi z tym źle ? Wręcz doskonale… Dlaczego ? Bo mam więcej czasu na rzeczy, które lubię robić i których nie robię , bo tak wypada…